numerologia z imienia i nazwiska
Oprócz imion, równie duże zainteresowanie wzbudzają najpopularniejsze nazwiska. Z tymi, które znalazły się w pierwszej dziesiątce, każdy z nas spotyka się bardzo często. Oto one: 1. Nowak – 202 132 osób (101 978 kobiet i 100 154 mężczyzn) 2. Kowalska/Kowalski – 136 545 - (68 813 k. i 67 732 m.) 3.
Począwszy od 2023 r., Drzewo genealogiczne pokaże nowe powiadomienie o problemie z danymi, gdy imiona i nazwiska mają niezgodność pomiędzy używanym systemem wpisywania a szablonem języka dla tego imienia i nazwiska. To powiadomienie szczególnie pomoże użytkownikom, którzy wprowadzają imiona i nazwiska przodków w systemach takich
Spisu Powszechnego 2010 Chociaż Smith pozostaje najpopularniejszym amerykańskim nazwiskiem, po raz pierwszy w pierwszej dziesiątce znalazły się dwa latynoskie nazwiska – Garcia i Rodriguez. W rzeczywistości dane z badania przeprowadzonego przez Census Bureau pokazują, że liczba latynoskich nazwisk w pierwszej 25 podwoiła się między
Stwierdził, że o zmianie imienia i nazwiska powinny decydować nie tylko ważne obiektywnie powody, lecz zwłaszcza wola wnioskodawcy. Sąd uznał jednak zaskarżone decyzje za prawidłowe i
Numerologia związków? Darmowy kalkulator numerologiczny online do wyliczania z cyfr daty urodzenia, imienia i nazwiska, numeru mieszkania lub innej nazwy.
Site De Rencontre Pour Homme Et Femme Gratuit. Numerologia To jakie posiadamy imię i nazwisko nie jest dziełem przypadku. Imiona i nazwisko wypowiadane lub napisane, wytwarzają wibracje, które docierają do umysłu słuchającego lub czytającego. Taka wibracja również zawiera nasze cechy osobowości. Dźwięk i barwa imienia i nazwiska to klucz do naszej podświadomości, uczuć i psychiki. Nasze wibracje własne (imienne) składają się z: DĄŻEŃ DUSZY – mówią one o wrodzonych talentach, aspiracjach i zaletach. Są przejawem duszy i podświadomości, w której zgromadzone są doświadczenia poprzednich wcieleń. Są jak koło, symbolem kręgu istnienia duszy, absolutu, wiecznego prawa nieskończoności. Ten aspekt wibracji własnych wynika ze wszystkich samogłosek występujących w imionach i nazwiskach. Tak pozyskana podliczba jest najbardziej istotna, wszelkie inne podliczby, uzyskane w wyniku redukcji poszczególnych składowych mają znaczenie drugorzędne. ASPEKTU ZEWNĘTRZNEGO CZŁOWIEKA – odnosi się on do tego jak odbierają nas inni, nadaje jednostce wartości personalne. Opisuje wrażenie jakie wywieramy na otoczeniu swoim zachowaniem, stylem bycia, stosunkiem do ludzi i pracy. Symbolem tego aspektu jest kwadrat, wyrażający materię, ziemską rzeczywistość, porządek i sprawiedliwość. Ten aspekt wibracji własnych wynika ze wszystkich spółgłosek występujących w imionach i nazwiskach. Tak pozyskana podliczba jest najbardziej istotna, wszelkie inne podliczby, uzyskane w wyniku redukcji poszczególnych składowych mają znaczenie WŁASNEGO – to inaczej – nasze cele życia. Jest to zbiór przyrodzonych zdolności i możliwości, które wyrażamy z największą swobodą. Jego symbolem jest trójkąt, który wyraża płomień, światło, życie i równowagę oraz trójnię pojęć – nieba, ziemi i świata podziemnego. Ten aspekt wynika ze wszystkich spółgłosek i samogłosek. Tak pozyskana podliczba jest najbardziej istotna, wszelkie inne podliczby, uzyskane w wyniku redukcji poszczególnych składowych mają znaczenie drugorzędne. W przypadku gdy nasze wibracje własne są dobrze ustawione i harmonijne z datą urodzenia, wtedy nic nie jest nam w stanie przeszkodzić na drodze do sukcesu i realizacji własnych zamierzeń oraz prawidłowego rozwoju osobowości. Znacznie gorzej jest gdy wibracje własne są niekorzystne i wprowadzają chaos do osobowości, zawierają w sobie sprzeczność, liczby karmiczne albo pokutne, wtedy wpływają hamująco, przynoszą ograniczenia i utrudnienia. Zdarza się, że nasza data urodzenia czyli nasza droga życia ma zupełnie inny kierunek niż nasze wibracje z imion i nazwisk. W takich przypadkach stosujemy transformację numerologiczną. Podział wibracji własnych na trzy aspekty został wprowadzony do współczesnej numerologii przez Panią L. Dow Balliett około roku 1900. Należy także pamiętać o tym, że fundamentem portretu numerologicznego jest data urodzenia i wynikająca z niej droga życia a wibracje własne postrzegamy zawsze poprzez pryzmat drogi życia. Wibracje własne są elementem modyfikującym nasz rys charakterologiczny, wynikający z daty urodzenia. W zależności od zgodności wibracji własnych z drogą życia, ich opis może być bardziej lub mniej trafny. numerologia, Bydgoszcz, numerolog, horoskop numerologiczny, cyfry, liczby, wibracje, transformacja, zmiana karty, lata pustki, rok osobisty, cykle życia, szczyty życia, czarne szczyty, punkty zwrotne, wyzwania, numerologia partnerska, dążenia duszy, aspekt zewnętrzny, cele życia, wibracje imienne, liczby mistrzowskie, jedynka, dwójka, trójka, czwórka, piątka, szóstka, siódemka, ósemka, dziewiątka, 11, 22, 33, 44, zmiana wibracji, Lobos, zmiana numerologiczna, Helena Kowalska, Donka Madej, astrologia, astronumerologia, numerology, karma, liczby karmiczne, trzynastka, 13, 14, 16, 19, Julia Seton, Juno Jordan, Florence Campbell
Numerologiczne znaczenie Inicjału – pierwszej litery imienia i nazwiska Numerologiczne znaczenie Inicjału – pierwszej litery imienia i nazwiska jest wskazówką co do charakteru danej osoby. Inicjały (monogram), które poddajemy badaniu numerologicznemu powinny odnosić się do naszych imion i nazwisk rodowych. Można jednak przeanalizować jaki wpływ na daną osobę ma zmiana nazwiska (dotyczy to głównie kobiet, po zamążpójściu). Inicjał imienia pokazuje nasze cechy osobiste, a inicjał nazwiska cechy odziedziczone po przodkach. Z inicjałów imienia i nazwiska otrzymujemy tzw. liczbę kluczową, która nadaje znamienny rys naszej osobowości i naszemu sposobowi bycia. Jest to numer równowagi, który może mieć charakter stabilizujący lub destabilizujący. Wpływ ten możemy wykorzystać w naszym życiu. Jak obliczyć numer monogramu? Przypuśćmy, że dana osoba, ma Inicjał – J – P. Sprawdzamy jaką wartość liczbową ma literka J i P. J = 1, P = 7; Numer Monogramu badanej osoby to 1+7 = 8 Przeanalizujemy tę wartość inicjału z wykorzystaniem alfabetu łacińskiego z uwzględnieniem poziomu ekspresji liter. Poziomy Ekspresji U – poziom umysłowy F – poziom fizyczny E – poziom emocjonalny I – poziom intuicyjny Tabelka obrazująca wibracje i poziomy ekspresji liter wg systemu łacińskiego: Numerologiczne znaczenie Inicjału – pierwszej litery imienia i nazwiska 1 – to upodobanie do dyrygowania, kierowania, kreatywność i poczucie niezależności. Umiejętność łączenia celowości postępowania z odwagą. Daje to konserwatyzm zachowania i skłonność do przygód. 2 – to uduchowienie, uleganie natchnieniom, niezawisłość i siła wewnętrzna, silny wpływ na otoczenie. Rezerwa i powściągliwość oraz taktowne zachowanie. Wzmacnia to Twój konserwatyzm i konwencjonalność. Skłania do zamykania się w sobie. 3 – Potrzeba towarzystwa, komunikacji i aktywności. Łączysz w sobie radość i oryginalność. Możesz się jednak zmieniać z pozytywnego na negatywnego lub odwrotnie. 4 – Mistrzostwo, ambitne zamierzenia. Masz praktyczny zmysł orientacji. Może to być pomocne, gdy masz uczuciową naturę, lecz szkodliwe, gdy przeważa u Ciebie pragmatyzm. 5 – Niezależność, łatwość przystosowywania się, potrzeba zmian. Jesteś wolnym i niekonwencjonalnym duchem. Zmniejsza to Twoją solidność i stałość, skłania do przygód. 6 – Dążenie do równowagi, czułostkowość, odpowiedzialność. Jesteś poważny i konserwatywny. Jeśli niezbyt – to dobrze, jeśli za bardzo – to źle. Unikaj filozofowania i teorii. 7 – Wyobraźnia, bystrość, analityczność, uduchowienie. Jesteś perfekcjonistą. Jeśli niepewnym – to dobrze, bo doda Ci to pewności siebie. Jeśli pewnym (pracusiem) – to źle, bo będziesz zbyt samokrytyczny. 8 – Konkretność, solidność, sukcesy finansowe. Jesteś ambitny i materialistyczny. Jeśli nazbyt – to źle, gdyż możesz zostać tyranem i karierowiczem. 9 – Skłonność do służenia innym, przywiązanie, oddanie. Jesteś przepełniony uczuciem i natchnieniem. Wywiera to pozytywny wpływ na tych, którzy skłaniają się do egoizmu, a negatywny na idealistów i marzycieli. Źródło – Numerologia Droga Życia – Henryk Rekus
CYTAT(radek07 @ 21:38) "Nie wolno w opisie czynu wskazywać z imienia i nazwiska współsprawcy danego czynu, jeżeli nie jest on współoskarżonym"( SN: VI KZP 10/87, OSNKW 1987, nr 11-12, V KRN 386/90, OSNKW 1991, nr 7-9, ) określenie "wpółsprawca" oznacza też podżegacza? osoba której dane osobowe jako współsprawcy zostały zamieszczone w wyroku innej osoby-w przypadku gdy nie została ona skazana w swojej sprawie za w/w współsprastwo może żądać sprostowania wyroku przez usunięcie jego danych osobowych? ( w obecnym kształcie wyrok taki poniekąd ją zniesławia...) sędzia, który wydał w/w wyrok ( tzn. podając dane osobowe innej osoby w opisany powyżej sposób ) nie powinien ponieść z tego tytułu jakichś konsekwencji dyscyplinarnych?1) Tak- dotyczy zarówno współsprawcy, podżegacza i pomocnika. Chodzi o to, że jeśli podżegacz czy pomocnik nie jest w tym postępowaniu oskarżony (lub też w innym) nie można mu przypisywać winy, gdyż byłoby to pogwałcenie Konstytucja jako prawa do obrony. Ponadto pomocnik czy podżegacz nie musi być znany sprawcy nawet z imienia i nazwiska. CYTATPOSTANOWIENIE Z DNIA 20 PAŹDZIERNIKA 2005 KK 184/05O ile dla przyjęcia pomocnictwa niezbędne jest, znajdujące potwierdzeniew materiale dowodowym konkretnej sprawy, przekonanie sądu otym, że istniała osoba indywidualnie oznaczona, względem działań którejpodejmowane były przez pomocnika czynności określone w dyspozycjiprzepisu art. 18 § 3 (oraz dyspozycji przepisu określającego znamionaprzestępstwa, którego dopuszczał się sprawca), o tyle brak jest podstawzarówno do twierdzenia, że osoba ta musi być z imienia i z nazwiska oznaczonaw czynie przypisanym pomocnikowi, jak i do twierdzenia, że personaliatej osoby muszą być znane sędzia SN E. SN: P. Hofmański, S. Zabłocki (sprawozdawca).Prokurator Prokuratury Krajowej: A. Najwyższy w sprawie Lwa R., skazanego z art. 18 § 3 w art. 230 w zw. z art. 12 i przy zastosowaniu art. 4 § 1 po rozpoznaniuw Izbie Karnej na rozprawie, w dniu 20 października 2005 r., kasacji,wniesionych przez obrońców skazanego oraz na podstawie art. przez Prokuratora Generalnego, od wyroku Sądu Apelacyjnego wW. z dnia 10 grudnia 2004 r., zmieniającego wyrok Sądu Okręgowego wW. z dnia 26 kwietnia 2004 r.,o d d a l i ł kasację obrońców skazanego i kasację Prokuratora Generalnego(...).2Z u z a s a d n i e n i a :(...) Po rozpoznaniu (...) środków odwoławczych, Sąd Apelacyjny wW. wyrokiem z dnia 10 grudnia 2004 r., zmienił zaskarżone orzeczenie Sądupierwszej instancji w ten sposób, że oskarżonego Lwa R. „w ramach zarzucanegomu czynu” uznał za winnego tego, że „w wykonaniu z góry powziętegozamiaru, w zamiarze, aby inne osoby dokonały czynu zabronionego– występku płatnej protekcji, swoim zachowaniem ułatwił im jego popełnieniew ten sposób, że w dniach 15 i 22 lipca 2002 r. w W. przekazałPrezesowi Zarządu „Agora” Wandzie R. oraz Redaktorowi Naczelnemu„Gazety Wyborczej” wydawanej przez „Agora” Adamowi M. sformułowanąprzez te osoby, powołujące się na swe wpływy w instytucjachpaństwowych, propozycję pośrednictwa przez nie w załatwieniu korzystnychdla „Agory” zapisów w nowelizowanej ustawie z dnia 29 grudnia1992 r. o radiofonii i telewizji umożliwiających tej spółce nabycie udziałóww firmie „Polsat” w zamian za korzyść majątkową w kwocie 17,5 milionadolarów USA na rzecz partii Sojusz Lewicy Demokratycznej, dla przekazaniaktórej oskarżony miał udostępnić konto bankowe należącej do niegofirmy „H. F.” sp. z tj. popełnienia czynu wyczerpującego dyspozycjęart. 18 § 3 w zw. z art. 230 w zw. z art. 12 przy zastosowaniuart. 4 § 1 i skazał go za tak opisany i zakwalifikowany czyn, zaś napodstawie art. 19 § 1 w zw. z art. 230 wymierzył mu karę 2 lat pozbawieniawolności, a na podstawie art. 33 § 1, 2 i 3 karę 50 stawekdziennych grzywny przyjmując wysokość jednej stawki dziennej na kwotę2 000 zł. (...)Powyższy prawomocny wyrok sądu odwoławczego zaskarżyli w całościskargą kasacyjną, wniesioną na podstawie art. 519 i 520 § 1 skazanego Lwa R. Ta skarga kasacyjna przybrała postać dwu3pism procesowych. Jedno z nich, datowane 2 maja 2005 r. (...) koncentrujesię na zarzutach o charakterze procesowym, drugie zaś, datowane 18kwietnia 2005 r., (...) podnosi „nominalnie” zarzut o charakterze tym drugim z pism procesowych obrońców, składających się naskargę kasacyjną wniesioną na korzyść skazanego Lwa R., na zasadzieart. 526 § 1 w zw. z art. 523 § 1 zarzucili oni wyrokowi sąduodwoławczego „rażące naruszenie przepisów prawa materialnego, któremiało wpływ na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, a mianowicie art. 18 §3 w zw. z art. 230 – polegające na błędnej interpretacji znamionprzestępstwa określonego w art. 18 § 3 w zw. z art. 230 i w konsekwencjinietrafnym przyjęciu, że znamiona charakteryzujące stronęprzedmiotową pomocnictwa określają czynność sprawczą jako ułatwieniebliżej nieustalonym i niezindywidualizowanym osobom popełnienia czynuzabronionego, co sprawia, iż dla odpowiedzialności za pomocnictwo niejest konieczne ustalenie, że czynności ułatwiania skierowane były do konkretnejosoby lub do zindywidualizowanego kręgu osób, podczas gdy prawidłowawykładnia znamion pomocnictwa do płatnej protekcji prowadzi dokonstatacji, że określają one czynność sprawczą jako ułatwienie konkretnejosobie lub grupie zindywidualizowanych osób popełnienia czynu zabronionego,wymagając ustalenia, iż ułatwienie skierowane było do konkretnejosoby lub kręgu zindywidualizowanych osób”.Wyrok Sądu odwoławczego został także zaskarżony w całości przezProkuratora Generalnego, przy czym podstawą procesową skargi tegopodmiotu jest art. 521 zaś jej kierunek został oznaczony odmiennieniż kasacji wniesionych przez obrońców. Ponieważ ta ostatnia skarga zostaławniesiona na niekorzyść skazanego należy od razu w tym miejscustwierdzić, że Prokurator Generalny wniósł ją przed upływem terminu określonegow art. 524 § 3 in fine (...).4(...) Przechodząc do zarzutów sformułowanych w piśmie (...) któreskłada się na „materialnoprawną” część skargi kasacyjnej, wniesionej narzecz tego skazanego, należy na początku poczynić uwagę o charakterzebardziej w kasacji zarzucającej „nominalnie” naruszenie prawa karnegomaterialnego, wskazuje w istocie zarzuty dwojakiego rodzaju: a touchybienia przepisom prawa materialnego, ale także i naruszenia prawaprocesowego, i te muszą być rozpoznane w pierwszej kolejności. Zarzutnaruszenia prawa karnego materialnego możliwy jest bowiem do postawieniadopiero wówczas, gdy strona w kasacji nie zarzuca uchybień przepisomprocedury karnej (i z tego punktu widzenia spoglądając na tę część kasacjijest ona skażona zasadniczą wadą konstrukcyjną) albo aktualizuje się, gdyte ostatnie zarzuty, to jest mające charakter procesowy, są odczytania zarzutów kasacji we wskazanych wyżej dwóchpłaszczyznach – pomimo tego, że obrona skazanego podnosi w petitumtego pisma tylko zarzut naruszenia prawa karnego materialnego – wypływaz art. 118 § 1 Zgodnie z tym ostatnim przepisem, znaczenie czynnościprocesowej ocenia się według treści złożonego oświadczenia. Dokładnalektura tej części skargi wskazuje zaś, że oprócz zarzutu naruszenia art. 18§ 3 w zw. z art. 230 obrona skazanego Lwa R. stawia orzeczeniusądu odwoławczego także i zarzut naruszenia art. 424 § 1 w zakresie,w jakim Sąd Apelacyjny nie „wyjaśnił podstawy prawnej wyroku” ( stwierdzenia zawarte w uzasadnieniu pisma datowanego 18 kwietnia2005 r.). Pomijając już to, że przy tak motywowanym zarzucie należałowskazać nie na cały art. 424 § 1 ale jedynie na punkt drugi tegoprzepisu, zauważyć też należy, iż z zupełnie niezrozumiałych przyczynobrona ogranicza taki obowiązek sądu odwoławczego do wypadku „skorzystaniaprzez sąd ad quem z możliwości określonej w art. 455 bezsporne jest to, że w niniejszej sprawie doszło do zmiany5kwalifikacji prawnej czynu bynajmniej nie przy zastosowaniu art. 455 tym kontekście ta część kasacji pozostaje zresztą w wyraźnej niespójnościz innymi zarzutami zawartymi w tej skardze, upatrującymi błędów sąduwłaśnie w zmianie kwalifikacji poprzedzonej zmianą ustaleń faktycznych/.../). Wskazać zatem raz jeszcze należy, co zresztą wielokrotnie podkreślałjuż Sąd Najwyższy, że art. 424 jest przepisem, który odnosi się dosądu rozpoznającego sprawę w pierwszej instancji, nie zaś do sądu jest sytuacja, w której sąd odwoławczy orzeka wsprawie merytorycznie odmiennie od sądu pierwszej instancji, w szczególnościw wyniku dokonania odmiennej oceny dowodów (por. w tej kwestiinp. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 15 października 2003 r., IV KK221/02, LEX nr 82328, z dnia 5 czerwca 2003 r., V KK 313/02, LEX nr78840, z dnia 21 listopada 2002 r., IV KKN 423/99, LEX nr 75464, z dnia11 października 2002 r., V KKN 251/01, LEX nr 56836, z dnia 1 października2002 r., V KKN 164/01, LEX nr 55541, z dnia 25 września 2002 r., IIKKN 399/00, LEX nr 56085, a także wcześniejsze orzeczenia Sądu Najwyższegopowołane w tych wyrokach). O ile jednak w realiach procesowychniniejszej sprawy to, że przedmiotem zaskarżenia skargą kasacyjnąjest wyrok sądu odwoławczego, nie zaś orzeczenie sądu a quo, nie stanowiłnieprzekraczalnej przeszkody w postawieniu także orzeczeniu sądu adquem zarzutu obrazy art. 424 § 1 o tyle po dokładnej analizie treściuzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w W. stwierdzić należy, że jest tozarzut bezzasadny. Sprowadza się on bowiem do tezy, że sąd ten nieustosunkował się do wielu – według twierdzeń obrońców – wyjątkowospornych w orzecznictwie i doktrynie kwestii związanych z tzw. niesprawczymiformami współdziałania, a także nie poświęcił należytej dozy uwagikonstrukcji pomocnictwa oraz sposobowi wykładni jego znamion (zob. uzasadnienietej części kasacji), w szczególności co do skutkowego czy teżbezskutkowego charakteru pomocnictwa. Na tle tak sformułowanegozarzutu obrońca prezentuje nader obszerne cytaty z licznych pozycji6rzutu obrońca prezentuje nader obszerne cytaty z licznych pozycji piśmiennictwa,poświęconych zagadnieniom współdziałania, w tym przede wszystkimtzw. niesprawczym formom współdziałania, bez odrobiny refleksji nadtym, czy akurat rozważania te mogą mieć znaczenie dla rozstrzygnięciasprawy Lwa R. Należy zatem już w tym miejscu wywodu wskazać, że niejest rolą żadnego sądu, a zatem i rolą sądu orzekającego w drugiej instancjiw niniejszej sprawie, prowadzenie swoistego dyskursu z każdym poglądemwyrażonym w doktrynie czy literaturze przedmiotu na gruncie przepisu,który ma być zastosowany. Tym bardziej nie można oczekiwać, że sądybędą wypowiadały się w kwestiach, być może spornych w doktrynie, ale niemających żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia konkretnej sprawy. Z takązaś sytuacją mamy do czynienia w niniejszej sprawie. Aczkolwiek ta częśćuzasadnienia Sądu Apelacyjnego, w której podaje on motywy przyjętejkwalifikacji prawnej czynu, nie jest specjalnie obszerna, tym niemniej z całąpewnością nie można jej zarzucić takiego stopnia lakoniczności, któryupoważniałby do stwierdzenia o rażącym naruszeniu prawa. W pisemnychmotywach wskazano bowiem wszystkie istotne elementy, które stały siępodstawą przypisania skazanemu Lwu R. przez ten sąd przestępstwaokreślonego w art. 230 w formie całym naciskiem podkreślić należy, że w niniejszej sprawie nie zachodziłakonieczność rozważania skutkowego czy bezskutkowego charakterupomocnictwa, którym to rozważaniom obrońca poświęca kilkanaściestron swego wywodu. Skoro Sąd odwoławczy przyjął, że z chwilą przekazania– przez skazanego Lwa R. – Wandzie R. i Adamowi M. określonychinformacji, a zatem z chwilą wypełnienia roli pomocnika, doszło także dodokonania przestępstwa płatnej protekcji, to na gruncie każdej ze żmudnierozważanych przez obrońcę koncepcji zachowanie skazanego stanowipomocnictwo do tego przestępstwa. Dla wyjaśnienia dodać należy, że napierwszy rzut oka koncepcja przyjęta przez sąd ad quem może wydawać7się trudna do zaakceptowania, gdyż w jej świetle niejako w jednym momenciematerializuje się dokonanie przestępstwa przez sprawcę(-ów)głównego(-ych) i przez pomocnika, co przeczy założeniu, iż pomocnictwomusi zostać udzielone przed dokonaniem czynu przez sprawcę głównego,albowiem w przeciwnym wypadku trudno mówić o tym, że pomocnik „wzamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniemułatwia jego popełnienie” (verba legis art. 18 § 3 Trzeba jednakzwrócić uwagę na specyfikę tego rodzaju pomocnictwa, jakie stanowi przekazanieinformacji, to jest pomocnictwa, które Sąd Apelacyjny określa jako„wystąpienie w roli posłańca”. W tym wypadku z istoty rzeczy działanie pomocnikanie będzie „wyprzedzało” czynu sprawcy głównego, ale – podwzględem temporalnym – stanowiło jego dopełnienie (tego typu sytuacjamoże zachodzić nie tylko w wypadku pomocnictwa w płatnej protekcji, alenp. i pomocnictwa przy zniewadze czy też groźbie karalnej, przekazywanej„za pośrednictwem” osoby trzeciej). Stwierdzić także wypada, że w tegotypu okolicznościach należy jeszcze wskazać argumenty przemawiające zatym, dlaczego osoby, która w ten sposób współuczestniczy w realizacjiznamion typu czynu zabronionego, organ procesowy nie uznaje za współsprawcę,ale za pomocnika. Najczęściej będzie to dotyczyło sytuacji, w którejanalizując znamiona strony podmiotowej przestępstwa, osobie przekazującejinformację nie można przypisać działania cum animo auctoris, ajedynie działanie cum animo socii (zob. w tej kwestii także uwagi związanez treścią kasacji Prokuratora Generalnego /.../). Przyjęcie powyższego stanowiskaprzez Sąd Apelacyjny powodowało także brak konieczności odnoszeniasię do treści przepisu art. 22 § 1 do zawartego w tej części kasacji „rzeczywistego”, a niepozornego i stanowiącego w istocie zarzut o charakterze procesowym, zarzutunaruszenia prawa karnego materialnego, skarżący całą swoją uwagę,poza niewątpliwie trafnymi – i obejmującymi znów kilkanaście stron – wy8wodami dotyczącymi opisu modelu pomocnictwa (tak w zakresie wskazaniaznamion pomocnictwa, w każdym konkretnym przypadku, w dwóchprzepisach ustawy, a mianowicie w art. 18 § 3 i w przepisie częściszczególnej, określenia strony podmiotowej oraz przedmiotowej takiegozachowania, jego podmiotu i przedmiotu, itp.), skupia na kwestii ustaleniatożsamości sprawcy głównego i na znaczeniu tej okoliczności dla odpowiedzialnościpomocnika. Na kilkunastu stronach pisma procesowego po wielekroćpowielane jest twierdzenie, że brak ustalenia z imienia i nazwiskaosoby sprawcy głównego stoi na przeszkodzie możliwości przyjęcia pomocnictwa(tak jak i drugiej z niesprawczych form współdziałania, a mianowiciepodżegania). Skarżący najwyraźniej nie uświadamia sobie tego, żestawianie takiej tezy jest równoznaczne z twierdzeniem, iż owe personaliasprawcy głównego w każdym konkretnym przypadku należy zaliczyć doznamion przedmiotowych pomocnictwa do określonego typu przestępstwa iże jest to pogląd wręcz nie do zaakceptowania. Należy wskazać, że w wypadkujego przyjęcia, pomyłkę pomocnika co do tych personaliów należałobytraktować jako błąd co do jednego ze znamion typu czynu zarzucanegopomocnikowi. Zatem, zgodnie z art. 28 § 1 należałoby wykluczyćumyślność jego czynu, albowiem „nie popełnia umyślnie czynu zabronionego,kto pozostaje w błędzie co do okoliczności stanowiącej jego znamię”.Ponieważ zaś dopuszczenie się pomocnictwa możliwe jest jedynie w postaciumyślności (brak jest zaś możliwości przypisania pomocnictwa „nieumyślnego”),przy błędzie pomocnika co do personaliów sprawcy głównegoa limine wykluczona byłaby jakakolwiek odpowiedzialność pomocnika, i topomimo tego, że w świadomy sposób, w zamiarze aby inna osoba dopuściłasię czynu zabronionego, podjął się jednej z czynności określonych w § 3 Dla forsowania tezy o konieczności ustalenia personaliówsprawcy głównego w przypadku przypisywania odpowiedzialności pomocnikowi,skarżący ucieka się do swoistego zabiegu socjotechnicznego, który9polega na eksponowaniu poglądów niewątpliwie słusznych, ale zaraz potemna ekstrapolacji tych słusznych zapatrywań na wskazaną wyżej tezęgłówną, która już nie znajduje w przepisach prawa uzasadnienia. I tak, o ilemożna, a nawet należy zgodzić się z poglądem, że nie jest możliwe wypełnienieznamion podżegania lub pomocnictwa w przypadku skierowaniaczynności nakłaniania lub ułatwiania „do bliżej nieokreślonego kręgu podmiotów,ad incertam personam”, bowiem czynności te powinny być skierowanena „jednostkową, wyraźnie scharakteryzowaną, osobę”, czy też że –od innej strony rzecz ujmując – „nie istnieje możliwość takiej wykładni znamionpomocnictwa, iżby obejmowały one zakresem karalności ułatwianiepopełnienia czynu zabronionego przez nieustalone osoby” (cytaty z uzasadnieniaskargi kasacyjnej, stanowiące zresztą powtórzenie poglądówwypowiadanych w piśmiennictwie), o tyle nie można tak sformułowanychzapatrywań utożsamiać z tezą, że dla ustalenia odpowiedzialności określonejosoby za pomocnictwo niezbędne jest wskazanie w tym samym orzeczeniu,jakie – zindywidualizowane co do imienia i nazwiska – osoby powinnyponieść odpowiedzialność za problem w tym ostatnim aspekcie, a jest to aspekt decydującydla stwierdzenia, czy Sąd Apelacyjny w W., naruszył, czy też nienaruszył, przepisy prawa materialnego, zważyć należy, co przepis Kodeksu karnego nie formułuje w odniesieniu do pomocnictwa(tak zresztą jak i w odniesieniu do drugiej z niesprawczych form,tj. do podżegania) i dla możliwości zaistnienia tej formy zjawiskowej czynuzabronionego, warunku (obowiązku) ustalenia personaliów sprawcy punktu widzenia treści art. 18 § 3 tożsamość personaliówsprawcy głównego (i jej świadomość po stronie pomocnika, a także ichustalenie ze strony organu prowadzącego postępowanie karne), są jest bowiem ułatwienie popełnienia czynu zabronionego(cum dolo directo albo cum dolo eventuali) innej osobie, czyli kon10kretnej osobie, ale niekoniecznie zindywidualizowanej w danym postępowaniuco do tożsamości z imienia i nazwiska. Podkreślić także trzeba, żeorzeczenie Sądu Najwyższego, do którego odwołał się Sąd Apelacyjny(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1973 r., III KR 299/73,OSNKW 1974, z. 5, poz. 94) co prawda nie wspiera bezpośrednio konstrukcjizastosowanej przez sąd ad quem (tj. pomocnictwa do czynu konkretnej(-ch), ale nie oznaczonej(-ch) z imienia i nazwiska osó, ale nieformułuje także ani bezpośrednio, ani – wbrew twierdzeniom obrońcy skazanego– pośrednio obowiązku ustalenia w toku procesu personaliówsprawcy głównego. Obowiązek taki nie wynika także z innego, przywoływanegona poparcie tak skrajnie formułowanej tezy, innego judykatu, amianowicie wyroku Sądu Najwyższego z dnia 25 stycznia 2005 r., WK23/04, OSNKW 2005, z. 2, poz. 21). Jest zatem nadużyciem argument, żezawarte w tym ostatnim wyroku twierdzenie, iż „współdziałający w dokonaniuprzestępstwa musi mieć wyobrażenie konkretnego czynu zabronionego,który ma być popełniony przez inne osoby”, jest równoznaczne z twierdzeniemo, po pierwsze, obowiązku ustalenia w sposób stanowczy personaliówtych osób przez organ orzekający, a nawet, po drugie, potrzebieidentyfikacji z imienia i z nazwiska każdej z tych osób przez owego „współdziałającego”.Charakterystyczne jest zresztą to, że nie tylko przy odwoływaniusię do orzecznictwa, ale także i do piśmiennictwa, obrona dokonuje,używając sformułowania najdelikatniejszego, zręcznej nadinterpretacji, zaśodwołując się do określenia nieco dosadniejszego, wręcz ustalenia w toku procesu z imienia i nazwiska osoby sprawcygłównego, jako rzekomy warunek sine qua non przypisania odpowiedzialnościpomocnikowi, nie wynika bowiem także z treści powołanego przezobronę stanowiska A. Zolla (w: A. Zoll red.: Kodeks karny. Komentarz, Kraków1999, t. II, s. 772), które nota bene – w okolicznościach niniejszejsprawy – wspiera pogląd Sądu Apelacyjnego, nie zaś skarżącego), ani też11z wywodów A. Wąska (w: A. Wąsek red.: Kodeks karny. Komentarz, t. I,Gdańsk 2005, s. 280). Z powołanego w kasacji orzecznictwa, jak i poglądówpiśmiennictwa wynika jedynie to, że sprawca główny musi istnieć wrzeczywistości, i to jemu ów pomocnik (pośrednik) ma ułatwiać skazanego, próbując wykazać rzekomy obowiązek ustaleniatożsamości sprawcy głównego przy przypisywaniu oskarżonemu pomocnictwa,ucieka się też do swoistego fortelu. Stwierdza bowiem, że przy pomocnictwiedo przestępstwa indywidualnego w znamionach tej formy zjawiskowej„zawarte są elementy charakteryzujące sprawcę, wskazujące cechy,które musi posiadać bezpośredni wykonawca, któremu pomocnik ułatwiapopełnienie czynu zabronionego” (w tym zakresie skarżący odwołujesię stwierdzeń P. Kardasa: Teoretyczne podstawy odpowiedzialności karnejza przestępne współdziałanie, Kraków 2001, s. 586 i n.). Musi zatem –wywodzi dalej skarga kasacyjna – istnieć konkretny sprawca, który musibyć ustalony w toku postępowania. Przeciwny pogląd miałby oznaczaćmożliwość „pociągnięcia do odpowiedzialności za pomocnictwo bez koniecznościwykazywania, że niesprawcze współdziałanie dotyczyło osobyposiadającej wymagane przez ustawę cechy”. Następnie obrońca skazanegoLwa R. przenosi założenia czynione na gruncie rozważań dotyczącychpomocnictwa do przestępstwa indywidualnego (którym nie jest przestępstwopłatnej protekcji – co sam autor dostrzega) na grunt rozważań dotyczącychpomocnictwa do przestępstwa powszechnego. Wywodzi, że odmiennetraktowanie pomocnictwa do tych rodzajów przestępstw doprowadziłobydo nieznajdującego normatywnego oparcia w Kodeksie karnym rozróżnieniapodstaw odpowiedzialności. Obrońca nie dostrzega jednak, że towłaśnie z punktu widzenia normatywnego jego założenie wyjściowe nie jesttrafne. Dla przyjęcia pomocnictwa ekstraneusa do przestępstwa indywidualnegoustawa nie wymaga – po pierwsze – znajomości przez pomocnika12tożsamości sprawcy głównego oraz – po drugie – ustalenia personaliówtakiej osoby w toku postępowania karnego. Jedyną przesłanką, którą formułujeKodeks karny jest świadomość pomagającego ekstraneusa co doszczególnej cechy podmiotu po stronie sprawcy bezpośredniego (i toniezależnie, czy wywodzić konieczność jej występowania z art. 18 § 3 z art. 21 Innymi słowy, obrońca skazanego utożsamia kwestięświadomości pomocnika co do istnienia szczególnej cechy po stroniesprawcy bezpośredniego z koniecznością ustalenia jego elementem normatywnym strony podmiotowej pomocnictwa doprzestępstwa indywidualnego jest tylko świadomość owej cechy, co jestteoretycznie możliwe przy braku znajomości personaliów osobyposiadającej tę cechę. Oczywiście jest kwestią faktu (a nie prawa), a więczagadnieniem z zakresu dowodzenia i ustaleń faktycznych, to, czy sprawcabezpośredni taką cechę posiadał i czy można to stwierdzić nie ustaliwszynajpierw jego tożsamości. Mogą się wszakże zdarzyć i takie sytuacje, żezebrany materiał dowodowy daje podstawy do ustalenia owej szczególnejcechy podmiotu, nie pozwalając jednocześnie na ustalenie personaliówintraneusa. W takiej sytuacji będziemy mieli także do czynienia zpomocnictwem. Wybieg obrońcy polega zatem na tym, że owąświadomość szczególnej cechy po stronie sprawcy bezpośredniego(błędnie utożsamianą z koniecznością ustalenia jego tożsamości) przenosina rozważania dotyczące pomocnictwa do przestępstwa powszechnego,zapominając, że ustawodawca takiego warunku ani w jednym, ani wdrugimP rwzyepcahdokduz ąncie d foo rmdaulsłuzjyec. h rozważań '74ej części kasacji wskazać teżnależy, że obrona zdaje się – nie negując realiów dowodowych niniejszejsprawy – poddawać w wątpliwość istnienie po stronie sprawców bezpośrednichprzestępstwa płatnej protekcji zamiaru popełnienia tego przestępstwai wątpliwość taką wskazuje jako kolejny z argumentów, który miałbyprzemawiać za koniecznością dokonania ustalenia tożsamości sprawców13bezpośrednich. Brak takiego zamiaru oznaczałby, jak skądinąd słuszniestwierdza obrońca, że pomocnik mógłby być zarazem podżegaczem, cospowodowałoby zbieg przepisów. Odnosząc się do tego fragmentu kasacjiw pierwszej kolejności wskazać należy, abstrahując od klarownych ustaleńfaktycznych sądu odwoławczego w tym zakresie, że stanowisko obrońcy,zmierzające do wykazania konieczności dokonania ustalenia, czy sprawcybezpośredni mieli zamiar dopuszczenia się płatnej protekcji przed włączeniemsię Lwa R. do akcji, prowadziłoby do pogorszenia sytuacji tego razie dokonania bowiem ustalenia faktycznego, o którym piszeobrońca, musiałoby dojść do zastosowania kumulatywnej kwalifikacji prawnejczynu, co niewątpliwie, już w sferze ustaleń faktycznych, prowadzi dotakiego właśnie pogorszenia. W tym zakresie wywody obrońcy skazanegoprowadzone są z oczywistym naruszeniem gravamen środka odwoławczego,a zatem są niedopuszczalne procesowo (do zagadnienia, jak ma sięcała treść tej części skargi kasacyjnej, która datowana jest 18 kwietnia2005 r., do instytucji gravamen, przyjdzie jeszcze powrócić w dalszej częścininiejszego uzasadnienia). Jednak gdyby nawet rozważania prowadzone wtym kierunku przez obronę były procesowo dopuszczalne, i tak należałobyje uznać za niezasadne, o czym przekonuje uważna lektura wyroku SąduApelacyjnego. Już w opisie przypisanego Lwu R. czynu Sąd Apelacyjnyprzyjął bowiem, że skazany Lew R. przekazywał już sformułowaną przezinne osoby propozycję pośrednictwa w załatwieniu określonych zapisów wustawie nowelizującej ustawę z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i ustalenie znajduje następnie oparcie w pisemnych motywach, zarównow zakresie ustaleń faktycznych, oceny dowodów, jak i powołaniapodstawy prawnej. Owa propozycja pośrednictwa w zamian za określonąkorzyść jest niczym innym jak treścią zamiaru przy przestępstwie płatnejprotekcji. Sąd Apelacyjny dokonuje zatem, wbrew twierdzeniom obrońców,14właśnie stanowczego ustalenia istnienia zamiaru po stronie sprawców niezasadne są rozważania odnoszące się do konstrukcji pomocnictwapsychicznego. Ustalony przez Sąd Apelacyjny stan faktyczny,jak i treść uzasadnienia zaskarżonego kasacją orzeczenia, w najmniejszymstopniu nie wskazują na to, by Sąd odwoławczy właśnie tę konstrukcję pomocnictwaprzyjął, bądź by w ogóle mogła ona wchodzić w orbitę Lwa R. polegało bowiem na przekazaniu, dostarczeniuWandzie R. i Adamowi M. określonych informacji. Zapis cyfrowy i magnetycznyrozmowy Lwa R. z redaktorem naczelnym gazety, odbytej w dniu 22lipca 2002 r., jednoznacznie wskazuje na to, że skazany działał w roli posłańca,który wiedział jakiego charakteru informację przekazuje, i w jakimcelu to czyni. Brak jest natomiast przesłanek dowodowych na to, aby prowadzićrozważania pod kątem ewentualnego pomocnictwa psychicznego(intelektualnego), to jest tak manifestacyjnego solidaryzowania się z przestępnymzachowaniem sprawcy(-ów), które – co prawda już po podjęciuprzez niego(-ich) decyzji o popełnieniu czynu – poprzez owo psychicznewsparcie utwierdziło sprawcę(-ów) w podjętej decyzji jego do kwestii gravamen już w szerszym kontekście, tj. mającna uwadze całą treść pisma procesowego datowanego 18 kwietnia2005 r., stwierdzić należy, że gdy spojrzeć na stan faktyczny, ustalony wprawomocnym wyroku, nasuwa się spostrzeżenie, iż generalnie budzi wątpliwościto, czy obrona ma w ogóle gravamen w wykazywaniu, że działanieskazanego nie może być na tle tego stanu faktycznego ujmowane jakopomocnictwo do przestępstwa płatnej protekcji. Przy ustaleniach płynącychz dowodu – którego znaczenia i prawdziwości obrona w tej części kasacji,jaką stanowi pismo procesowe z dnia 18 kwietnia 2005 r., nie próbuje nietylko w racjonalny, ale w ogóle w jakikolwiek sposób podważyć – to jest zzapisu, w systemie cyfrowym i analogowym, rozmowy Adama M. z Lwem15R., odbytej w dniu 22 lipca 2002 r., możliwe są bowiem trzy założenia, a toże:1/ Lew R. powoływał się na „grupę trzymającą władzę” (…) „gwarantującąustawę” i (…) „gwarantującą akceptację zakupu” (zob. odczyt nagraniadowodowego, odtworzony przez biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych)ze świadomością, że taka grupa osób, do wpływów której odwołujesię w swej rozmowie z Adamem M., w ogóle nie istnieje albo też, iż – jeślinawet grupa taka istniała – nie ma zamiaru nawiązywać z nią po rozmowachodbytych z przedstawicielami „Agory” i „Gazety Wyborczej” kontaktuw celu zaprezentowania stanowiska tych ostatnich i tym samym pośredniczenia,już „we własnym imieniu”, z decydentami w kwestii treści zapisówantykoncentracyjnych; wówczas należałoby mu przypisać przestępstwozakwalifikowane z art. 230 (sprzed nowelizacji) w zb. z art. 13 § 1i art. 286 § 1 oraz art. 294 § 1 w zw. z art. 11 § 1 (zob. rozważaniadotyczące wzajemnej relacji przestępstwa płatnej protekcji a przestępstwaoszustwa, zawarte w części niniejszego uzasadnienia poświęconejzarzutowi wydania przez sąd a quo orzeczenia pozostającego pozagranicami skargi uprawnionego oskarżyciela);2/ przyjąć należy kierunek wykładni prezentowany w kasacji ProkuratoraGeneralnego, co prowadziłoby do przypisania Lwu R. sprawczej formyprzestępstwa płatnej protekcji;3/ rola Lwa R. ograniczona była do ram, które przyjęte zostały w treściprawomocnego wyroku (tj. pomocnictwa do przestępstwa płatnej protekcji).Jest rzeczą tak oczywistą, że to ostatnie założenie jest dla skazanegoLwa R. najkorzystniejsze, iż brak jest potrzeby szerszej argumentacji tejtezy. Zatem próba podważenia kwalifikowania zachowania skazanego jakoniesprawczej formy przestępstwa płatnej protekcji, który to zabieg obrony –gdyby okazał się skuteczny – siłą rzeczy w realiach dowodowych niniejszej16sprawy nakazywałby, po ewentualnym uchyleniu wyroku i przekazaniusprawy do ponownego rozpoznania, zakwalifikować czyn skazanego wsposób dlań mniej korzystny, musi budzić refleksję co do istnienia zatem Sąd Najwyższy uznał, pomimo powyższych zastrzeżeń,kasację także i w tym zakresie za dopuszczalną i zajął się wykazaniem jejniezasadności od strony merytorycznej, nie zaś od strony czysto formalnej,to uczynił tak dlatego, że potraktował pismo procesowe, sygnowane przezadwokata P. R., nie jako odrębny środek zaskarżenia, ale jako integralnączęść skargi kasacyjnej wnoszonej na rzecz skazanego Lwa R., a więc jakowywód ściśle powiązany z zarzutami zawartymi w piśmie procesowymdatowanym 2 maja 2005 r., a podpisanym przez dwóch pozostałych obrońcówskazanego Lwa R., w której to części skargi kasacyjnej podjęto próbępodważenia zrębów dowodowych, których przyjęcie musi nieuchronnieprowadzić do przyjęcia jednego z trzech – ujętych wyżej w punktach 1-3 – związku z formułą czynu przypisanego Lwu R. w części dyspozytywnejwyroku Sądu Apelacyjnego w W. oraz niektórymi stwierdzeniamizawartymi w uzasadnieniu tego wyroku warto do zagadnienia konieczności(lub jej braku) personalnego oznaczenia osoby sprawcy, której udzielonopomocy (lub wobec której zastosowano nakłanianie decydujące o przyjęciuodpowiedzialności za podżeganie) podejść także od strony części motywacyjnej orzeczenia Sąd Apelacyjny stwierdza kilkakrotnie,że z jednej strony brak jest podstaw do przyjęcia, iż istnienie „grupytrzymającej władzę” było wyłącznie wymyśloną przez oskarżonego „figurąretoryczną, w intencji doprowadzenia” spółki >Agora< do niekorzystnegorozporządzenia mieniem” (a przypomnieć raz jeszcze wypada, że jest toustalenie czynione na korzyść oskarżonego, albowiem przyjęcie założeniaprzeciwnego musiałoby prowadzić do rozpatrywania odpowiedzialnościLwa R. także w aspekcie popełnienia przezeń przestępstwa kwalifikowane17go z art. 286 § 1 w zw. z art. 294 § 1 a więc zagrożonego sankcjąniepomiernie surowszą, w szczególności w dacie popełnienia czynu, a więcprzed nowelą z dnia 13 czerwca 2003 r., dotyczącą ustawowych granicsankcji za przestępstwo płatnej protekcji). Z drugiej zaś strony postępowaniedowodowe przeprowadzone w niniejszej sprawie nie pozwoliło najednoznaczne ustalenie, kto personalnie był w składzie grupy „wysyłającej”oskarżonego. Padają wprawdzie w uzasadnieniu w tym właśnie kontekściepersonalia, w tym także wymieniane przez samego Lwa R. w nagraniu poczynionymprzez Adama M., jak i podawane przez świadków Wandę R. iAdama M., odtwarzających rozmowy prowadzone z nimi przez skazanegoLwa R., które jednakże – na skutek postawy prezentowanej przez Lwa w procesowej fazie postępowania – nie mogły być zweryfikowane z dostatecznymstopniem pewności co do tego, czy w grupie, której wysłannikiembył Lew R., znajdowały się właśnie te osoby, a w szczególności, czymożna takie ustalenie – bez marginesu błędu – poczynić co do wszystkichz nich. Jest to więc sytuacja modelowo odpowiadająca tej, w której Lew prawda także i przed sądem lub prokuratorem potwierdziłby istnienieosób tworzących „grupę trzymającą władzę”, tyle tylko, że odmówiłbypodania składu personalnego owej grupy albo też oświadczył, że nie jeststuprocentowo pewien, które z pierwotnie wymienianych osób w skład tejgrupy wchodziły, które zaś nie. Procesową konsekwencją takich ustaleńmusiałoby być przyjęcie, że sama grupa, składająca się ze ściśle oznaczonychosób, istniała, zaś sąd nie jest w stanie z wymaganym w procesiekarnym stopniem pewności ustalić jej składu. Jest to zatem, zdaniem SąduNajwyższego, modelowa sytuacja, w której dopuszczalne jest poczynieniew procesie karnym tzw. ustaleń alternatywnych (niesporne jest, że oskarżonyudzielił pomocy lub dopuścił się podżegania wobec X lub Y lub Z,etc., ewentualnie wobec wszystkich tych osób, ale nie sposób wykluczyć,że tylko wobec niektórych z nich), co do okoliczności czynu popełnionego18przez oskarżonego, brak jest zaś podstaw do zastosowana właśnie wobecpomocnika (podżegacza) reguły in dubio pro reo (zob. szerzejP. Hofmański, K. Zgryzek: W kwestii ustaleń alternatywnych w procesiekarnym, PiP 1985, nr 7-8, s. 145 oraz podaną tam literaturę przedmiotu).Co więcej, w sytuacji takiej, gdyby nawet oskarżyciel skierował akt oskarżeniawobec tych osób (lub wobec niektórych z nich) modelowo dopuszczalnabyłaby sytuacja, w której wszystkie te osoby zostałyby uniewinnione(wobec prawidłowej aplikacji wobec nich dyrektywy określonej w art. 5 § zaś pomocnik (podżegacz) zostałby skazany, właśnie przy przyjęciuzasady ustalenia alternatywnego, że aczkolwiek nie można z wystarczającymstopniem pewności ustalić, której (którym) z tych osób udzielił pomocy,tym niemniej pewne jest, iż dotyczy to jednej z tych osób, tworzących ściśleoznaczony krąg. Tak też należy, uwzględniając nie tylko samą część dyspozytywnąwyroku Sądu Apelacyjnego, ale także i poświęcone temu zagadnieniuobszerne partie uzasadnienia tego wyroku – zdaniem sądu kasacyjnego– rozumieć zawarte w czynie przypisanym Lwu R. stwierdzenie,że zostaje on uznany za winnego tego, iż w wykonaniu z góry powziętegozamiaru i w zamiarze, aby „inne osoby” dokonały czynu zabronionego –występku płatnej protekcji, swoim zachowaniem ułatwił „im” jego wyeksponowanych określeniach „inne osoby” i „im” zawarte jestwłaśnie ustalenie alternatywne co do składu „grupy trzymającej władzę”,wyrażające się w – znajdującym dowodowe umocowanie – przekonaniusądu, że taka grupa ściśle oznaczonych osób z pewnością istniała, zaśbrak jest jedynie wystarczającego dowodowego udokumentowania jej należy zwrócić uwagę i na to, że niejako zmusiła organy sądowedo poczynienia ustaleń alternatywnych postawa organów ścigania, wtym i prokuratury. Pomimo istnienia już na etapie postępowania przygotowawczegowątków dowodowych, które wręcz skłaniały do zainteresowania19się nimi w aspekcie możliwości ustalenia w sposób pewny osób odpowiedzialnychza nieprawidłowości, noszące znamiona czynów przestępnych,przy prowadzeniu prac legislacyjnych nad nowelizacją ustawy o radiofonii itelewizji, a zatem być może i ustalenia właśnie osób, które stanowiły swoistych„mocodawców” Lwa R., wątki te zostały w pierwotnym śledztwie po latach ich podjęcie, ale w odrębnym postępowaniu,zaowocowało wniesieniem aktu oskarżenia przeciwko osobom z kręgówkancelarii Prezesa Rady Ministrów, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizjioraz Ministerstwa Kultury. Sąd prowadzący postępowanie przeciwko LwuR., przy zyskaniu na podstawie ujawnionego materiału dowodowego odpowiedniegostopnia pewności co do samego faktu istnienia „grupy trzymającejwładzę”, w imieniu której skazany przekazywał występną propozycjęprzedstawicielom „Agory” oraz „Gazety Wyborczej”, ani nie miał obowiązku,ani też możliwości, prowadzenia swoistego „sądowego śledztwa”, zmierzającegodo sprecyzowania z imion i nazwisk składu personalnego tej więcej, sui generis przesądzenie w procesie Lwa R., w czynie przypisanympomocnikowi, odpowiedzialności za sprawstwo przestępstwa płatnejprotekcji ściśle oznaczonych osób, przeciwko którym nie został wystosowanyprzez oskarżyciela akt oskarżenia, mogłoby naruszać ustaloną linięorzecznictwa Sądu Najwyższego, zgodnie z którą nie można w opisie czynuwymienić jako współsprawcy (a wymienienie sprawcy obok osoby, którejprzypisywana jest tzw. niesprawcza postać popełnienia czynu jest takżestwierdzeniem współsprawstwa) osoby, która nie jest oskarżona (zob. Sądu Najwyższego z dnia 10 lipca 1987 r., VI KZP 10/87, OSNKW1987, z. 11-12, poz. 102, z glosami A. Wąska, OSPiKA 1988, nr 10, s. 481oraz T. Gardockiej, PiP 1989, nr 2, s. 143). Przypisanie – w części dyspozytywnejwyroku skazującego – przestępstwa osobie nie oskarżonej o jegopopełnienie naruszałoby bowiem zasady skargowości, domniemania niewinnościi prawa do obrony (por. też wyrok SN z dnia 11 lutego 1991 r., V20KRN 386/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 52 z glosą E. Skrętowicza, OSP1992, nr 6, s. 296). Wskazanie takich osób z imienia i nazwiska – przy brakusformułowania przeciwko nim zarzutów w akcie oskarżenia – nie w częścidyspozytywnej wyroku, ale w jego części motywacyjnej, co prawda nienaruszałoby w sposób bezpośredni wymienionych wyżej zasad, ale takżestanowiłoby swoistą formę stygmatyzacji, połączoną z brakiem sposobnościstworzenia tym osobom możliwości punktu widzenia oceny stanu świadomości Lwa R. wskazać przytym na koniec należy na to, że – przyjmując założenie dlań najkorzystniejsze,czyli to, iż nie znał on pełnego składu „grupy trzymającej władzę” – niemógł on nie wiedzieć, że osoby, którym udzielał pomocy, powołują się naswoje wpływy w instytucji państwowej (tak jak wymaga tego zespół znamionprzestępstwa stypizowanego w art. 230 albowiem jedynie wpływw tego typu instytucji pozwala na przekazywanie przesłania o możliwościsterowania procesem legislacyjnym. Ten ostatni przebiega bowiem od fazyinicjatywy ustawodawczej, po fazę decyzyjną, tj. uchwalanie ustawy, w wreszcie wypada, że jedynym niezbyt zręcznie sformułowanymfragmentem części motywacyjnej wyroku Sądu Apelacyjnego, poświęconymkwalifikacji prawnej czynu skazanego Lwa R., jest passus znajdującysię (...) w uzasadnieniu, w którym wypowiedziany został następującypogląd: „o ile (…) postępowanie dowodowe przeprowadzone w niniejszejsprawie nie pozwoliło na jednoznaczne ustalenie, kto personalnie byłw składzie grupy «wysyłającej» oskarżonego, o tyle z pewnością nie zezwalałona wykluczenie istnienia owej grupy”. Gdyby z tego zdania miałowynikać, że fakt istnienia grupy został przyjęty a priori, a dopiero prowadzonenastępnie postępowanie dowodowe miało prowadzić do – odwołującsię do słów uzasadnienia – ewentualnego „wykluczenia” takiej wersji, tobyłby to sposób rozumowania nie zasługujący na akceptację. Co więcej,21taki sposób rozumowania stawiałby, w istocie, pod znakiem zapytania samfakt istnienia „grupy trzymającej władzę”, a zatem i zasadność przyjęciakwalifikacji prawnej czynu Lwa R. jako pomocnictwa do czynu(-ów) osóboznaczonych składających się na ową grupę. Należy jednak wypowiedź tętraktować jako niefortunnie sformułowaną przez Sąd Apelacyjny myśl, żestosowanie – właśnie wobec skazanego Lwa R. – zasady in dubio pro reo„z pewnością nie zezwalało na wykluczenie istnienia owej grupy”, bowiemkażde inne ustalenie stawiałoby kwestię jego odpowiedzialności w płaszczyźniemniej dlań korzystnej (zob. przedstawione już wyżej rozważaniadotyczące wątpliwości co do istnienia gravamen przy wnoszeniu środkazaskarżenia o takiej treści, jaka zawarta została w piśmie procesowym zdnia 18 kwietnia 2005 r., gdyby traktować to pismo jako samodzielny środekzaskarżenia, nie połączony integralnie z pismem z dnia 2 maja 2005r.). Takie rozumienie tego fragmentu znajduje potwierdzenie w pozostałychwywodach uzasadnienia, z których wynika, że Sąd Apelacyjny jako faktpewny ustala istnienie „grupy trzymającej władzę”, między innymi na podstawiedowodów o tak obiektywnym charakterze, jak nagranie w systemiecyfrowym i analogowym rozmowy Lwa R. z Adamem M., nie zaś, że sądten szukał tylko dowodów na wykluczenie istnienia tej tę partię rozważań należy raz jeszcze podkreślić, żepomocnictwem jest ułatwienie popełnienia czynu zabronionego (cum dolodirecto albo cum dolo eventuali) innej osobie, czyli konkretnej osobie, aleniekoniecznie zindywidualizowanej w danym postępowaniu co do tożsamości,a jeśli nawet jej tożsamość zostanie ustalona, niekoniecznie objętejaktem oskarżenia. O ile dla przyjęcia pomocnictwa niezbędne jest, znajdującepotwierdzenie w materiale dowodowym konkretnej sprawy, przekonaniesądu o tym, że istniała(-y) osoba(-y) indywidualnie oznaczona(-e),względem działań której(-ych) podejmowane były przez pomocnika czynnościokreślone w dyspozycji przepisu art. 18 § 3 (oraz dyspozycji22przepisu określającego znamiona przestępstwa, którego dopuszczał sięsprawca), o tyle brak jest podstaw zarówno do twierdzenia, że osoba(-y) temuszą być z imienia i z nazwiska oznaczone w czynie przypisanym pomocnikowi,jak i do twierdzenia, iż personalia tych osób muszą być znanepomocnikowi. Jeden z najwybitniejszych teoretyków przestępnego współdziałaniastwierdza (zob. A. Wąsek red.: Kodeks karny. Komentarz, t. I,Gdańsk 2005, s. 280): „Podżeganie odnosić się może do dwóch lub więcejosób; warunkiem jest tu jednak, aby były to osoby oznaczone. Nie musząbyć przy tym one osobiście znane podżegaczowi”. Tego typu twierdzenie wpełni odnieść należy także i do pomocnictwa. Przy sposobie rozumowaniaprezentowanym w skardze kasacyjnej wniesionej na rzecz Lwa R., przyniebudzącym wątpliwości przyznaniu się podżegacza (pomocnika) do popełnieniaczynu w wypadku, gdy nie zna on personaliów osób, które nakłoniłdo czynu (którym udzielił pomocy), i gdy brak jest możliwości ustaleniatych personaliów w oparciu o inne źródła dowodowe, brak byłoby możliwościprzyjęcia jego odpowiedzialności nawet w wypadku, gdy popełnienieczynu tak przez podżegacza (pomocnika), jak i przez sprawcę(-ów) głównego(-ych) byłoby niewątpliwe (np. materialne dowody włamania i zaborurzeczy ruchomych przy przestępstwie określonym w art. 279 § 1 i odpowiedzialnościpomocnika z art. 18 § 3 w zw. z art. 279 § 1 Niema potrzeby prowadzenia szerszego wywodu, że jest to pogląd nie tylkoniesłuszny, ale wręcz irracjonalny. Równie bezzasadny byłby pogląd oniemożliwości przypisania odpowiedzialności pomocnikowi (podżegaczowi),gdy co prawda przyznaje się on do popełnienia czynu i opisuje okolicznościjego popełnienia, tyle tylko, że odmawia ujawnienia osoby(-ó podejmującej(-ych) bezpośrednie czynności wykonawcze, a zatem brak jestmożliwości przypisania odpowiedzialności sprawcy(-om) głównemu(-ym).Podobnie należy ocenić układ procesowy, w którym co prawda pomocnik(podżegacz) nie tylko nie chce ujawnić personaliów sprawcy(-ów), ale i23sam nie przyznaje się do popełnienia czynu, tyle tylko, że inne dowody,którym sąd – z zachowaniem reguł określonych w art. 7 – daje wiaręprowadzą do wniosku, iż pomocnik (podżegacz) dopuścił się przestępstwa,i że jego działanie miało charakter ułatwiający popełnienie czynu zabronionegoprzez inne osoby. Takim dowodem w niniejszej sprawie jest przedewszystkim zapis cyfrowy i analogowy rozmowy Lwa R. i Adama M., odbytejw dniu 22 lipca 2002 r., na podstawie którego ustalić można, w oparciu osłowa wypowiadane przez samego Lwa R., nie tylko jego rolę, ale także ifakt, że działał on w imieniu konkretnych osób, które znał, ale których personaliównie chciał w otwarty sposób ujawnić nawet przed Adamem konstrukcji proponowanej w części „materialnoprawnej” kasacjiwniesionej na rzecz Lwa R. byłoby możliwe jedynie w systemie, którytraktuje odpowiedzialność pomocnika (podżegacza) jako formę udziału wprzestępstwie popełnianym przez sprawcę(-ów) głównego(-ch), a więcuznaje akcesoryjność odpowiedzialności pomocnika (podżegacza). W takimsystemie brak możliwości skazania sprawcy(-ów) głównego(-ych) istotnieprowadzi do braku możliwości przypisania odpowiedzialności i pomocnikowi(podżegaczowi). W systemie polskiego prawa karnego od ponad 70lat regulację prawną pomocnictwa (podżegania) oparto na tzw. makarewiczowskiejkoncepcji, w świetle której obie wyżej wymienione niesprawczepostaci stanowią samodzielne formy popełnienia przestępstwa, a nie formyuczestnictwa w przestępstwie sprawcy(-ów) głównego(-ych). Pomocnik(podżegacz) popełniają swe własne przestępstwo, a ich odpowiedzialnośćmoże i powinna być uniezależniona od odpowiedzialności sprawcy(-ów)głownego(-ych).Zatem „oznaczoność” sprawcy(-ów) głównego(-ych) należy rozumiećnie jako obowiązek personalnej identyfikacji – w procesie prowadzonymprzeciwko pomocnikowi lub podżegaczowi – osoby(-ó, której(-ym) pomoczostała przez pomocnika udzielona /lub wobec której(-ych) wzbudzony zo24stał przez podżegacza zamiar przestępny/, ale jako dowodowe przekonanie,że osoba(-y) taka(-ie), to jest indywidualnie oznaczona(-e), istniała(-y),a zatem np. nakłanianie do popełnienia przestępstwa nie było skierowanead incertam personam, do „tłumu”, co nakazywałoby przyjęcie odpowiedzialnościnie za podżeganie, ale za nawoływanie do popełnienia występkulub zbrodni – art. 255 § 1 i 2 już w tym miejscu rozważań zasygnalizować (a do zagadnieniatego wypadnie powrócić w nieco bardziej rozbudowanej formie przyustosunkowywaniu się do kasacji Prokuratora Generalnego), że z przyczynprocesowych zasadność zastosowania takiej właśnie konstrukcji materialnoprawnej,jaką przyjął Sąd Apelacyjny w W. w zaskarżonym wyroku, występujejuż wówczas, gdy organ procesowy (w tym wypadku właśnie wyżejwymieniony Sąd) ukształtuje – z zastosowaniem reguł określonych w art. tj. w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody – swe przekonanieo istnieniu sprawcy(-ów) głównego(-ych), nie zaś wyłącznie w sytuacji,którą można byłoby określić jako niezbitą pewność co do istnienia takiego(-ich) sprawcy(-ów).Z wszystkich omówionych powodów ta część kasacji, która zawartazostała w piśmie procesowym datowanym 18 kwietnia 2005 r., jest niezasadna(...).2) Tak. Może to czynić również skazany podnosząc w apalacji;3) Tak- według mnie jest to rażące i oczywiste uchybienie sądu- pozbawienie wszelkich prawa owej osoby do obrony. Ale jeśli w aktach sprawy znajduje się uodniesienie di prawomocnego wyroku z innej sprawy owej osoby to nie jest to rążace i oczywiste uchybienie sądu. Tylko łącznie przesłanka rażącego naruszenia prawa i oczywistości owego naruszenia powoduje odpowiedzialość Ustawa z dnia 27 lipca 2001 r. Prawo o ustroju sądów powszechnych. (tekst jedn. z 2009 r. Nr 1, poz. 4, ze zm.) CYTATArt. powołaniu sędzia składa ślubowanie wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiejwedług następującej roty:„Ślubuję uroczyście jako sędzia sądu powszechnego służyć wiernie RzeczypospolitejPolskiej, stać na straży prawa, obowiązki sędziego wypełniać sumiennie,sprawiedliwość wymierzać zgodnie z przepisami prawa, bezstronniewedług mego sumienia, dochować tajemnicy państwowej i służbowej, a wpostępowaniu kierować się zasadami godności i uczciwości.”; składający ślubowaniemoże dodać na końcu zwrot: „Tak mi dopomóż Bóg”.CYTAT Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów CYTATArt. 107.§ 1. Za przewinienia służbowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawai uchybienia godności urzędu (przewinienia dyscyplinarne), sędzia odpowiadadyscyplinarnie.§ 2. Sędzia odpowiada dyscyplinarnie także za swoje postępowanie przed objęciemstanowiska, jeżeli przez nie uchybił obowiązkowi piastowanego wówczasurzędu państwowego lub okazał się niegodnym urzędu 108.§ 1. Po upływie trzech lat od chwili czynu nie można wszcząć postępowania dyscyplinarnego.§ 2. W razie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przed upływem terminu, októrym mowa w § 1, przedawnienie dyscyplinarne następuje z upływem pięciulat od chwili czynu. Jeżeli jednak przed upływem terminu, o którym mowa w §1, sprawa nie została prawomocnie zakończona, sąd dyscyplinarny orzeka opopełnieniu przewinienia dyscyplinarnego, umarzając postępowanie w zakresiewymierzenia kary dyscyplinarnej.§ 3. W zakresie odpowiedzialności dyscyplinarnej za wykroczenie, przedawnieniedyscyplinarne następuje jednocześnie z przedawnieniem przewidzianym dlawykroczeń.§ 4. Jeżeli jednak przewinienie dyscyplinarne zawiera znamiona przestępstwa,przedawnienie dyscyplinarne nie może nastąpić wcześniej niż przedawnienieprzewidziane w przepisach Kodeksu 109.§ 1. Karami dyscyplinarnymi są: 1) upomnienie,2) nagana,3) usunięcie z zajmowanej funkcji,4) przeniesienie na inne miejsce służbowe,5) złożenie sędziego z urzędu.§ 2. Sąd może podać prawomocne orzeczenie dyscyplinarne do wiadomości publicznej.§ 3. Wymierzenie kary określonej w § 1 pkt 3 lub 4 pociąga za sobą pozbawieniemożliwości awansowania na wyższe stanowisko sędziowskie przez okres pięciulat, niemożność udziału w tym okresie w kolegium sądu, orzekania w sądziedyscyplinarnym oraz uzyskania utraconej funkcji.§ 4. Wymierzenie kary określonej w § 1 pkt 5 pociąga za sobą utratę możliwościponownego powołania ukaranego do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim.§ 5. W przypadku przewinienia dyscyplinarnego lub wykroczenia mniejszej wagi,sąd dyscyplinarny może odstąpić od wymierzenia Art. 110.§ 1. Sądami dyscyplinarnymi w sprawach dyscyplinarnych sędziów są:1) w pierwszej instancji - sądy apelacyjne,2) w drugiej instancji - Sąd Najwyższy.§ 2. Sądy dyscyplinarne są ponadto właściwe do orzekania w sprawach, o którychmowa w art. 37 § 4a, art. 75 § 2 pkt 3 oraz w art. 80-80c.§ 3. Do rozpoznania spraw wymienionych w § 1 i 2, właściwy miejscowo jest sąddyscyplinarny, w okręgu którego pełni służbę sędzia objęty jednak sprawa dotyczy sędziego sądu apelacyjnego albo sędziego sąduokręgowego właściwy jest inny sąd dyscyplinarny wyznaczony, na wniosekrzecznika dyscyplinarnego, przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego.§ 4. Sądy dyscyplinarne orzekają w składzie trzech sędziów. Do orzekania w sądziedyscyplinarnym są uprawnieni wszyscy sędziowie danego sądu dyscyplinarnego,z wyjątkiem prezesa sądu, wiceprezesów sądu oraz rzecznika dyscyplinarnego.§ 5. Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji może orzekać na sesjach wyjazdowychw sądzie okręgowym, na obszarze właściwości którego obwiniony zajmuje stanowiskosędziego, chyba że sprzeciwia się temu dobro wymiaru sądu dyscyplinarnego wyznacza się w drodze losowania, z listy wszystkichsędziów danego sądu, z tym że w składzie sądu zasiada przynajmniej jeden sędziastale orzekający w sprawach karnych. Składowi sądu dyscyplinarnego przewodniczysędzia stale orzekający w sprawach karnych, najstarszy służbą.§ 2. (skreślony).CYTATArt. 112.§ 1. Uprawnionym oskarżycielem przed sądem dyscyplinarnym, w sprawach sędziówsądów apelacyjnych, a także prezesów oraz wiceprezesów sądów okręgowych,jest rzecznik dyscyplinarny, zaś w sprawach pozostałych sędziów, zastępcarzecznika dyscyplinarnego.§ 2. Rzecznika dyscyplinarnego wybiera, spośród kandydatów zgłoszonych przezzgromadzenia ogólne sędziów sądów apelacyjnych, Krajowa Rada dyscyplinarny działa przy Krajowej Radzie Sądownictwa. Kadencjarzecznika dyscyplinarnego trwa cztery lata.§ 3. Zgromadzenia wymienione w § 2, wybierają spośród sędziów sądu apelacyjnegopo jednym kandydacie na rzecznika dyscyplinarnego i wybranych kandydatów zgłaszają Krajowej Radzie Sądownictwa, najpóźniej na trzy miesiące przedupływem kadencji rzecznika dyscyplinarnego, albo w ciągu miesiąca po jegoustąpieniu.§ 4. Zastępców rzecznika dyscyplinarnego wybierają dla każdej apelacji kolegia sądówapelacyjnych, a dla każdego okręgu kolegia sądów okręgowych spośródsędziów danego sądu. Kadencja zastępców rzecznika trwa dwa lata.§ 5. Rzecznik dyscyplinarny i jego zastępcy są związani wskazaniem organuuprawnionego, w zakresie przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego.§ 6. Rzecznik dyscyplinarny jest uprawniony do przejęcia każdej sprawy prowadzonejprzez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego, jeżeli uzna to za uzasadnioneinteresem wymiaru sprawiedliwości.§ 7. W razie niemożności prowadzenia sprawy przez właściwego zastępcę rzecznikadyscyplinarnego rzecznik dyscyplinarny wyznaczy do jej prowadzenia zastępcęrzecznika dyscyplinarnego z innego okręgu.§ 8. W razie przeszkód w pełnieniu obowiązków przez rzecznika dyscyplinarnego,jego obowiązki przejmuje najstarszy służbą sędziowską zastępca rzecznikadyscyplinarnego, do czasu ustania przeszkody.§ 9. Do zastępców rzecznika dyscyplinarnego stosuje się odpowiednio przepisy orzeczniku może ustanowić obrońcę spośród sędziów lub 114.§ 1. Rzecznik dyscyplinarny podejmuje czynności dyscyplinarne na żądanie MinistraSprawiedliwości, prezesa sądu apelacyjnego lub okręgowego oraz kolegiumsądu apelacyjnego lub okręgowego, Krajowej Rady Sądownictwa, a takżez własnej inicjatywy, po wstępnym wyjaśnieniu okoliczności koniecznych doustalenia znamion przewinienia, a także złożeniu wyjaśnień przez sędziego,chyba że złożenie tych wyjaśnień nie jest możliwe.§ 2. Po przeprowadzeniu postępowania, o którym mowa w § 1, jeżeli zachodzą podstawydo wszczęcia postępowania dyscyplinarnego, rzecznik dyscyplinarnywszczyna postępowanie dyscyplinarne i przedstawia sędziemu na piśmie w sprawach, o których mowa w art. 110 § 3 zdanie drugie,rzecznik dyscyplinarny zwraca się do Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego owyznaczenie właściwego sądu dyscyplinarnego, do rozpoznania sprawy wpierwszej instancji. Wyznaczenie tego sądu powinno nastąpić w terminie siedmiudni.§ 3. Po przedstawieniu zarzutów obwiniony, w terminie czternastu dni, może złożyćwyjaśnienia i zgłosić wnioski o przeprowadzenie dowodów.§ 4. Po upływie terminu, o którym mowa w § 3, a w razie potrzeby po przeprowadzeniudalszych dowodów, rzecznik dyscyplinarny składa wniosek o rozpoznaniesprawy dyscyplinarnej do właściwego sądu dyscyplinarnego. Wniosek powinienzawierać dokładne określenie czynu, który jest przedmiotem postępowaniaoraz uzasadnienie.§ 5. Jeżeli rzecznik dyscyplinarny nie znajduje podstaw do wszczęcia postępowaniadyscyplinarnego na żądanie uprawnionego organu, wydaje postanowienie oodmowie jego wszczęcia. Odpis postanowienia doręcza się organowi, któryzłożył wniosek o wszczęcie postępowania, kolegium odpowiednio sądu okręgowegolub apelacyjnego i obwinionemu.§ 6. W terminie siedmiu dni od dnia doręczenia postanowienia, o którym mowa w §5, lub postanowienia o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego, obwinionemu,organowi, który złożył wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnegoi właściwemu kolegium służy zażalenie do sądu dyscyplinarnego.§ 7. Zażalenie powinno być rozpoznane w terminie dwóch tygodni od dnia wniesieniazażalenia do 115.§ 1. Po wpłynięciu wniosku o rozpoznanie sprawy dyscyplinarnej, prezes sądu dyscyplinarnegowyznacza rozprawę.§ 2. Pomiędzy wpływem wniosku, a terminem rozprawy nie powinno upłynąć więcejniż miesiąc.§ 3. Nieusprawiedliwione niestawiennictwo obwinionego lub jego obrońcy niewstrzymuje rozpoznania 116.§ 1. Postępowanie dyscyplinarne jest jawne.§ 2. Sąd dyscyplinarny może wyłączyć jawność postępowania dyscyplinarnego zewzględu na moralność, bezpieczeństwo państwa i porządek publiczny oraz zewzględu na ochronę życia prywatnego stron lub inny ważny interes prywatny.§ 3. W razie wyłączenia jawności postępowania dyscyplinarnego orzeczenie ogłaszanejest w toku rozprawy ujawni się inne przewinienie, oprócz objętego wnioskiem orozpoznanie sprawy dyscyplinarnej, sąd może wydać co do tego przewinienia wyroktylko za zgodą rzecznika dyscyplinarnego i obwinionego lub jego obrońcy; w raziebraku zgody rzecznik dyscyplinarny prowadzi w tym zakresie odrębne razie rozwiązania lub wygaśnięcia stosunku służbowego sędziego w toku postępowaniadyscyplinarnego, postępowanie to toczy się nadal. Jeżeli obwiniony podjąłpracę w urzędzie państwowym, Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, adwokaturzelub jako radca prawny albo notariusz, sąd przesyła wyrok odpowiednio temuurzędowi, Prezesowi Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, Naczelnej RadzieAdwokackiej lub Krajowej Radzie Radców Prawnych albo Krajowej Radzie przewinienie zawiera znamiona przestępstwa, sąd dyscyplinarny z urzędu rozpoznajesprawę w zakresie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialnościkarnej i wydaje uchwałę, o której mowa w art. 80 § 1, co nie wstrzymuje biegupostępowania 120.§ 1. Po prawomocnym zakończeniu postępowania karnego przeciwko sędziemu,sąd lub prokurator przesyła akta sprawy właściwemu rzecznikowi postępowanie dyscyplinarne nie było wszczęte, rzecznik dyscyplinarnypodejmuje czynności dyscyplinarne, choćby w postępowaniu karnymzostał wydany wyrok uniewinniający.§ 2. Jeżeli przeciwko sędziemu zapadł prawomocny wyrok pociągający za sobą, wmyśl ustawy, utratę stanowiska, sąd dyscyplinarny zawiadamia o tym MinistraSprawiedliwości, który zarządza złożenie ukaranego sędziego z urzędu, chociażbywykonano już wyrok dyscyplinarny skazujący na karę łagodniejszą niżzłożenie z 121.§ 1. Od wydanych w pierwszej instancji wyroków sądu dyscyplinarnego oraz postanowieńi zarządzeń zamykających drogę do wydania wyroku, przysługujeodwołanie obwinionemu i rzecznikowi dyscyplinarnemu, a także Krajowej RadzieSądownictwa i Ministrowi Sprawiedliwości.§ 2. Odwołanie powinno być rozpoznane w terminie dwóch miesięcy od dnia jegowpłynięcia do sądu dyscyplinarnego drugiej wyroku sądu dyscyplinarnego drugiej instancji kasacja nie 123.§ 1. Jeżeli orzeczona została kara złożenia sędziego z urzędu, a sąd dyscyplinarnywcześniej nie zawiesił sędziego w czynnościach służbowych, wyrok wywołujezawieszenie sędziego w czynnościach służbowych, z jednoczesnym obniżeniemdo 50% jego wynagrodzenia na czas trwania zawieszenia. Art. 129 § 3stosuje się odpowiednio.§ 2. Przewodniczący sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji przesyła odpis prawomocnegowyroku sądu dyscyplinarnego Krajowej Radzie Sądownictwa iMinistrowi Sprawiedliwości, a ponadto - prezesowi właściwego sądu i kolegiumtego sądu.§ 3. Wykonanie wyroku należy do Ministra Sprawiedliwości co do kar wymienionychw art. 109 § 1 pkt 4 i 5, a co do kar wymienionych w art. 109 § 1 pkt 3 -do prezesa sądu okręgowego oraz do prezesa sądu apelacyjnego w stosunku dosędziów tego 124.§ 1. Odpis prawomocnego wyroku skazującego na karę dyscyplinarną dołącza siędo akt osobowych obwinionego.§ 2. Po upływie pięciu lat od uprawomocnienia się wyroku orzekającego karę przewidzianąw art. 109 § 1 pkt 1-4 Minister Sprawiedliwości zarządza usunięcieodpisu wyroku z akt osobowych, jeżeli w tym okresie nie wydano przeciwkoukaranemu innego wyroku skazującego. W takim przypadku dopuszczalne jesttylko jednoczesne usunięcie z akt osobowych sędziego odpisów wszystkichwyroków Rada Sądownictwa, Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego i Minister Sprawiedliwościmogą wystąpić o wznowienie postępowania 126.§ 1. Wznowienie postępowania dyscyplinarnego na niekorzyść obwinionego możenastąpić, jeżeli umorzenie postępowania lub wydanie wyroku nastąpiło wskutekprzestępstwa albo jeżeli w ciągu pięciu lat od umorzenia lub od wydaniawyroku wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody, które mogły uzasadniaćskazanie lub wymierzenie kary surowszej.§ 2. Wznowienie postępowania na korzyść skazanego może nastąpić także po jegośmierci, jeżeli wyjdą na jaw nowe okoliczności lub dowody, które mogłybyuzasadniać uniewinnienie lub wymierzenie kary łagodniejszej.§ 3. W razie śmierci skazanego, wniosek o wznowienie postępowania mogą złożyćjego małżonek, krewni w linii prostej, rodzeństwo, przysposabiający lub przysposobionyoraz rzecznik zapadające w toku postępowania dyscyplinarnego wymagają z urzęduuzasadnienia na piśmie i doręczenia ich stronom. Wyroki oraz postanowienia izarządzenia zamykające drogę do wydania wyroku doręcza się także Krajowej RadzieSądownictwa i Ministrowi sprawach nieuregulowanych w niniejszym rozdziale stosuje się odpowiednioprzepisy Kodeksu postępowania 129.§ 1. Sąd dyscyplinarny może zawiesić w czynnościach służbowych sędziego, przeciwkoktóremu wszczęto postępowanie dyscyplinarne lub o ubezwłasnowolnienie.§ 2. Jeżeli sąd dyscyplinarny wydaje uchwałę zezwalającą na pociągnięcie sędziegodo odpowiedzialności karnej, z urzędu zawiesza sędziego w czynnościachsłużbowych.§ 3. Sąd dyscyplinarny, zawieszając sędziego w czynnościach służbowych, obniżaw granicach od 25% do 50% wysokość jego wynagrodzenia na czas trwania tegozawieszenia; nie dotyczy to osób, w stosunku do których wszczęto postępowanieo ubezwłasnowolnienie.§ 4. Jeżeli postępowanie dyscyplinarne zostało umorzone lub zakończyło się uniewinnieniem,sędziemu wypłaca się zatrzymane 130.§ 1. Jeżeli sędziego zatrzymano z powodu schwytania na gorącym uczynku popełnieniaprzestępstwa umyślnego albo jeżeli ze względu na rodzaj czynu dokonanegoprzez sędziego powaga sądu lub istotne interesy służby wymagają natychmiastowegoodsunięcia go od wykonywania obowiązków służbowych,prezes sądu albo Minister Sprawiedliwości mogą zarządzić natychmiastowąprzerwę w czynnościach służbowych sędziego aż do czasu wydania uchwałyprzez sąd dyscyplinarny, nie dłużej niż na miesiąc.§ 2. Jeżeli sędzia, o którym mowa w § 1, pełni funkcję prezesa sądu, zarządzenieprzerwy w czynnościach służbowych należy do Ministra Sprawiedliwości.§ 3. O wydaniu zarządzenia, o którym mowa w § 1, prezes sądu albo MinisterSprawiedliwości, w terminie trzech dni od dnia jego wydania, zawiadamia sąddyscyplinarny, który niezwłocznie, nie później niż przed upływem terminu, naktóry przerwa została zarządzona, wydaje uchwałę o zawieszeniu sędziego wczynnościach służbowych albo uchyla zarządzenie o przerwie w wykonywaniutych czynności. Sąd dyscyplinarny zawiadamia sędziego o posiedzeniu, jeżeliuzna to za 131.§ 1. W przypadkach przewidzianych w art. 37 § 4a lub w art. 75 § 2 pkt 3 oraz wsprawie zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych lub uchylenia zarządzeniao przerwie w wykonywaniu czynności, o której mowa w art. 130 § 1,sąd dyscyplinarny wydaje uchwałę po wysłuchaniu rzecznika także sędziego, jeżeli stawił się na posiedzenie.§ 2. Na uchwałę odmawiającą uwzględnienia wniosku, o którym mowa w art. 75 §2 pkt 3, przysługuje zażalenie Krajowej Radzie Sądownictwa oraz kolegiumsądu, które złożyło wniosek.§ 3. Na uchwałę odmawiającą uwzględnienia zastrzeżenia, o którym mowa w § 4a, sędziemu przysługuje zażalenie.§ 4. Na uchwałę o zawieszeniu w czynnościach służbowych sędziemu przysługujezażalenie, a rzecznikowi dyscyplinarnemu - także na uchwałę o uchyleniu zarządzeniao przerwie w wykonywaniu czynności, o której mowa w art. 130 § 2;zażalenie nie wstrzymuje wykonania uchwały.§ 5. Zażalenie rozpoznaje sąd dyscyplinarny drugiej instancji, a w przypadkach, októrych mowa w § 3, ten sam sąd dyscyplinarny w innym równorzędnym w czynnościach służbowych ustaje z chwilą prawomocnego zakończeniapostępowania dyscyplinarnego, chyba że sąd dyscyplinarny uchylił je postępowania dyscyplinarnego ponosi Skarb Państwa.
Skorzystaj z generatora w celu wylosowania przypadkowych nazwisk lub imion. Dane personalne są generowane w oparciu o bazę najpopularniejszych polskich imion i nazwisk. Wybierz płeć imiennika: Opcje losowania: Podaj liczbę danych jakie chcesz wygenerować
Liczbę imienia obliczamy razem z nazwiskiem. Jeżeli mamy dwa imiona wówczas należy uwzględnić nazwisko i oba imiona. Jeśli nie wiesz jak obliczyć numerologiczną liczbę imion wróć do strony Jak obliczyć liczbę imienia Jaki jest człowiek, którego liczba imienia wibruje 11? Osoby, których imię i nazwisko wibruje liczbą jedenaście (11) są żądni przygód i nieustannych wrażeń. Nie wahają się przed ryzykownymi zachowaniami w każdej dziedzinie życia. Nie jest ważne czy sprawy dotyczą pracy, biznesu, miłości czy przypadkowego i niezobowiązującego seksu. Żyją chwilą i są z tego powodu szczęśliwi. Chociaż czasami marzą o spokojnym i ustabilizowanym życiu, to jednak podświadomie wychodzą na przeciw ryzyku, które po wielokroć im się opłaca. Mają przy tym niepohamowane skłonności do awanturnictwa i zachowań w stylu cholerycznym. Szczególną uwagę należy zwrócić na to, że jedenastki (11) są z jednej strony pracowite, a z drugiej leniwe. To tylko pozornie wykluczające się cechy. Ludzie dla których liczbą imienia jest jedenaście (11) potrafią bowiem pracować po kilkanaście godzin na dobę i to przez wiele dni, by po jakimś czasie poczuć zmęczenie, znudzenie i zniechęcenie. Wtedy potrafią dosłownie nic nie robić całymi dniami zbijając bąki. Ten okres jednak za jakiś czas mija i powrót do pracy jest bardzo intensywny. I tak przez całe życie na przemian. W towarzystwie lubią wodzić rej, przewodzić, zabawiać. Gdy jednak znajdzie się ktoś bardziej od niego dowcipny i towarzyski zamykają się w sobie i chowają w mysią dziurę. Mają skłonności do zdrad małżeńskich, ale po pierwszych próbach, gdy zdrada wychodzi na światło dzienne zaczynają zdradzać w sposób wyrachowany i dyskretny. Jeżeli chcesz wiedzieć jak obliczyć inne liczby wróć do strony głównej numerologia klikając ten link NUMEROLOGIA
numerologia z imienia i nazwiska